Brak spektakularnych różnic w wymiarach, jednak wydaje mi się, że mój brzuch stał się nieco jędrniejszy, a oponka i boczki powoli znikają, choć różnica jest niestety niewielka...
(po lewej stroni-: tydzień 0, po prawej- tydzień 4)
By umilić sobie dietę, wymyślam coraz nowe przepisy na desery na bazie warzyw, owoców, tofu itp. Niebawem podzielę się kolejnymi z nich :)
Co do treningu, to w tym tygodniu zaczęłam nowy, który wykonuję 3 razy na tydzień. Polecam, dla mnie taki wycisk "w sam raz", a do tego trochę taneczny i bardzo pozytywny :)
Pomiędzy dniami z powyższym treningiem tańczę i rozciągam się, a jeden dzień w tygodniu jest wolny od ćwiczeń.
Tak więc staram się, by te ostatnie 4 tygodnie były jak najbardziej aktywne i efektywne. W końcu gdy miną, będę z powrotem w domu, wrócę do codziennych obowiązków itd. Z jednej strony bardzo się cieszę, bo bardzo tęsknię za bliskimi, z drugiej jednak strony będzie mi brakowało tego miejsca, a także codziennych występów... Tym bardziej motywuje mnie to do maksymalnego wykorzystania tego czasu na wprowadzanie pozytywnych zmian :)
Na koniec dawka fit motywacji :)
Moim zdaniem widać różnicę, brzuch coraz ładniejszy!
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję Twojego treningu, wygląda ciekawie:)
pozdrawiam i obserwuję!
Brzuch coraz ładniejszy, widać to! :)
OdpowiedzUsuńJa teraz zachwycam się kalisteniką. Mam książkę i ćwiczę z moim Narzeczonym. :D
Życzę wytrwałości :D
OdpowiedzUsuńTrening ciekawy znalazłaś :). Różnice widać na brzuchu :).
OdpowiedzUsuńJa również biore się za siebie! Po ciąży troszkę "sflaczałam" i czas na zmiany takie jak u Ciebie! życzę wytrwałości!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fitfunmamarun.blogspot.com
Oszałamiające metamorfozy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny brzuszek :) Ciekawe ćwiczenia, chętnie spróbuję czegoś nowego :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie,
http://datewithfit.blogspot.com/