W ten weekend byłam gościem oraz wokalistką na ślubie przyjaciółki. Podzielę się z Wami kilkoma zdjęciami i filmikiem, przede wszystkim ta piękna uroczustość skłoniła mnie do refleksji.
Bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że panuje moda na śluby. Pary młode prześcigają się w organizowaniu oryginalnych przyjęć, zachwycaniu gości przepychem i pomysłowością. Ale jak wiele z nich poważnie myśli o budowaniu związku, o tym, co będzie po tych romantycznych chwilach pośród rodziny i przyjaciół?
Można przypuszczać, że wiele par decyduje się na ten krok pod wpływem wzorców kulturowych takich, jak filmy czy literatura. Jednak piękne historie miłosne kończą się zwykle w momencie wypowiedzenia "tak", natomiast nie gloryfikują już wspólnego życia, budowania relacji. Poza tym media promują indywidualność ocierającą się o egoizm - zachęcają do stawiania swoich potrzeb na pierwszym miejscu, czasem nawet bez względu na cenę. Oczywiście zdarzają się przypadki, w których nawet wieloletnia walka o związek kończy się przegraną i rozstaniem - sama to przeżyłam, dlatego jak najbardziej rozumiem. Jednak warto pamiętać, że związek to nie tylko romantyzm, piękne emocje, ale także codzienne problemy. Jeśli nie pogodzimy się z tym, możemy nigdy nie stworzyć trwałego związku.
Rozmyślając o temacie po tym pięknym ślubie, trafiłam na artykuł o podobnej tematyce, który również polecam. Bardzo dobrze wpisał się w mój nastrój: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53581,16508162,Milosc_i_zwiazek__Nie_szukaj_drugiej_polowki_jablka.html
Oczywiście głęboko wierzę, że moja przyjaciółka podjęła decyzję świadomie, i że obydwoje będą tworzyć szczęśliwy związek :) Jednocześnie jednak, biorąc pod uwagę własne przeżycia oraz obecne uczucia, zastanawiałam się nad motywami kierującymi osobami biorącymi ślub, szczególnie taki "z pompą" ;)
A jakie jest Wasze zdanie? Marzycie o ślubie jak z bajki, czy podchodzicie do związku i małżeństwa bardzo realistycznie, a może nawet sceptycznie?
Na zakończenie obiecane fotki mojej kreacji oraz wideo z wykonaniem Ave Maria podczas wejścia pary młodej do kościoła. Zachęcam do komentowania! :)
Śliczną miałaś sukienkę!!! :) Ja idę na wesele 19 września do mojej kuzynki, jest ze swoim narzeczonym już 10 lat i mam nadzieję, że będzie im się układało przez kolejne 50 :D. Ja wychodzę za mąż za 2 lata i też mam nadzieję, że nie zabije nas rutyna i codzienne problemy, i dalej będziemy się darzyć miłością, szacunkiem i zaufaniem :). Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam więc, byście wytrwali w tym i zbudowali taki właśnie związek :)
OdpowiedzUsuńAle piękna sukienusia ! ;]
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i z przyjemnością obserwuje :)
www.nataliamajmonroe.blogspot.com
Ładnie wyglądałaś, sukienka śliczna! :)
OdpowiedzUsuńSama marzę o pięknym ślubie i weselu z gośćmi, ale nie sądzę, że będę prześcigać innych znajomych w organizowaniu. Zrobię to po swojemu, tak jak będziemy chcieli z partnerem. :)
Mam dopiero 17 lat, ale nie chcę brać ślubu kościelnego, żadnego wesela itd :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz ! :)
UsuńBardzo ładnie wyglądasz. A co do ślubów, nigdy o żadnym nie marzyłam, ale może kiedyś jeszcze mi się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cie do top 3 zdrowego i aktywnego życia, mam nadzieje, ze weźmiesz udział w zabawie
UsuńJa żyję w związku bez ślubu - mam w nosie modę i oczekiwania innych. Czy prawdziwa miłość potrzebuje podpisów?
OdpowiedzUsuńZ jednej strony papierek czy piękny ślub nie zapewnia szczęśliwego związku. Z drugiej jednak - gotowość do podjęcia takiej decyzji świadczy o zaangażowaniu partnerów, a taka świadomość też jest istotna.
UsuńDlatego to sprawa indywidualna i każda para powinna decydować, czy ślub jest im potrzebny. Najważniejsze, by się w tej kwestii zgadzać :)
ja zawsze marzyłam o ślubie kościelnym, białej sukni, zabawie do rana.
OdpowiedzUsuńnie chodzi o przypodobanie się rodzinie, tylko robienie tego dla siebie.
wiadomo, że niezależnie jak piękne będzie wesele, życie zaczyna się po całej zabawie, kiedy emocje opadną.
obecnie planuję ślub za dwa lata, a i tak muszę już dziś załatwiać niektóre sprawy, np. orkiestrę czy salę...
Ja sądzę, że ślub kościelny owszem, ale nie musi zawsze się to wiązać z wydawaniem miliona pieniędzy i robienia szopki z najpiękniejszego dnia życia :) Skromnie z najbliższymi i co najważniejsze, mieć pewność że to jest to czego w życiu pragniemy :)
OdpowiedzUsuń