Oczywiście zachęcam do przyłączenia się do mojej akcji - w grupie zawsze raźniej! :)
Moja akcja potrwa 8 tygodni, czyli do czasu powrotu do Polski. W tym czasie co tydzień będę sprawdzać swoje postępy, mierząc obwody talii, brzucha, pośladków i ud - wagi niestety nie posiadam w mieszkaniu, nie mogę więc ważyć się rano.
Celem jest powrót do swoich najlepszych wymiarów - mniej więcej takich, jak jeszcze tego lata, czyli: talia: 58 cm, biodra: 87 cm, udo: 49 cm (przy wzroście 160 cm) - pewnie będę wówczas ważyć ok 48 kg, co sprawdzę dopiero po powrocie - w finał akcji;)
Tydzień startowy - wymiary:
Start
|
Cel
|
|
Talia
|
62
|
58
|
Brzuch
|
76
|
72
|
Pośladki
|
90
|
87
|
Udo
|
52
|
49
|
Dowody w postaci selfie otłuszczonych mięśni brzucha ;)
Dieta:
- 3 posiłki i 1-2 przekąski
- każdy posiłek musi zawierać warzywa lub owoce, wartościowe źródła skrobi, białko oraz zdrowe tłuszcze
- słodycze (te "sklepowe", zawierające cukier) mogę zjeść najwyżej raz w tygodniu, na co dzień przekąski na bazie owoców i miodu
- fast-food i słone przekąski wykluczone z diety - może w Sylwestra pozwolę sobie na wyjątek ;)
- dużo wody i zielonej herbaty
Posiłki ustalać będę sobie minimum dzień wcześniej przy pomocy http://www.myfitnesspal.com . Moim celem jest spożywanie 1400 kcal, w tym 180 g węglowodanów, 47 g tłuszczu i 70 g białka.
Np moje dzisiejsze menu wyglądało tak:
Śniadanie: omlet z mąką kukurydzianą, jabłkiem i miodem
Lunch: batat pieczony z odrobiną oleju; sałatka z tuńczyka, brokułu, pomidorów i sałaty lodowej
Przekąska: ciasto z tofu i banana, z mąką ziamniaczaną i rodzynkami
Kolacja: omlet z fasolką szparagową
Przekąska po występie: marchewka i herbatka ziołowa
Fitness:
- 3 razy w tygodniu trening interwałowy - wzmacnianie plus fat-burning
- 2-3 razy w tygodniu cardio, np. basen, taniec, aerobic
Stretching przy okazji każdego treningu
Powyższe zasady staram się stosować cały czas, jednak tym razem zastosuję rygor w tej kwestii - nie ma odstępstw, nie ma wymówek. Dlatego potrzebna będzie mi codzienna dawka motywacji.
Zmieniłam już tapetę na pulpicie na motywacyjną ;) Zaraz i tutaj zamieszczę kilka motywujących fotek. Szukam też ciekawego e-booka na temat fitnessu i odżywiania (może coś polecicie?) oraz oczywiście będę regularnie odwiedzać Wasze blogi :)
Za tydzień zdam raport z postępów i dorzucę kolejną dawkę motywacyjnych fotek - dla siebie, a przy okazji i dla Was ;)
Powodzenia :). Też próbuje się motywować ile się da.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! A ja myślałam, że japońskie jedzenie to takie zdrowe i dietetyczne jest...
OdpowiedzUsuńMają wiele zdrowych i lekkich potraw, jednak nie brakuje też dań smażonych oraz słodyczy, dlatego moje podejście na zasadzie "jest zdrowo, więc można sobie pozwolić" okazało się zgubne ;)
Usuń1400 kcal? Strasznie malutko... Skoro prowadzisz intensywny tryb życia 1600 kcal to minimum, by dieta nie przyniosła szkody dla organizmu.
OdpowiedzUsuńMam 160 cm wzrostu i ważę 50 kg. Mój tryb życia nie jest bardzo aktywny - 30 minut aktywności dziennie to nie jest wcale dużo ;) 1700 to dla mnie ilość na utrzymanie wagi. By cokolwiek zrzucić, choć i tak powolutku, 1400 to mus :) Poparte jest to obliczeniami na różnych kalkulatorach, jak i obserwacją własnego ciała :)
UsuńAle dziękuję za troskę ;)
Ja tkwię w moim wyzwaniu to prawie tak, jakbym była z Tobą! ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia. :)
Trzymam kciuki! :))
OdpowiedzUsuńMocne postanowienie, ale możliwe, kiedy ćwiczyłam z Chodakowska - skalpel - po 2 tygodniach ubyło mi w pasie 2 cm, 1 cm w biodrach, więcej nie pamiętam, trzymam kciuki aby sie udało.
OdpowiedzUsuńDobry fat burning potrafi zdziałać cuda, jeśli podejdzie się do sprawy poważnie, a ja teraz tak właśnie podchodzę i liczę na efekty podobne do Twoich ;)
Usuń