czwartek, 12 marca 2015

Równowaga kluczem do sukcesu + fotki z japonii ;)

Brzmi banalnie, jednak łatwo o tym zapomnieć... Osobiście mam tendencję do zatracania się w pracy - gdy jakiś projekt mnie wciąga, potrafię poświęcać mu maksimum czasu i uwagi do tego stopnia, że tracę chęć na jakiekolwiek rozrywki czy nawet spotkania z bliskimi. Niestety takie całkowite poświęcenie nie przynosi spodziewanych efektów, powoduje bowiem stres, zatracenie dystansu, a w rezultacie - frustrację i przemęczenie.

Dlatego ostatnio staram się zresetować. Rezerwuje sobie czas na spotkania z rodziną i przyjaciółmi, a także czas tylko dla mojego faceta. W tym czasie nie skupiam się na sobie, a na innych ludziach, ich potrzebach, problemach. Przypominam sobie w ten sposób, że świat nie kręci się wokół mnie, a moja pasja i ambicje nie są sprawą najwyższej wagi. To niesamowite ile pozytywnej energii daje takie stworzenie relacji, jak oczyszcza umysł i daje nowe spojrzenie!
Dobrze jest poświęcać się sprawom, w które się wierzy, jednak trzeba zachowywać dystans. Prawda jest taka, że sukcesem najlepiej cieszyć się z bliskimi - w samotności smakuje raczej gorzko... Dlatego nie chcę poświęcić wszystkiego, by zrealizować swoje cele za wszelką cenę, a pewnego dnia obudzić się ze świadomością, że zostałam na tym świecie sama, żyję tylko dla samej siebie.
Sądzę, że wiele soób w dzisiejszych czasach doświadcza takich rozterek - często praca na etacie wymaga od nas pracy w godzinach nadliczbowych, czasem musimy rezygnować z urlopu, nie mamy czasu dla bliskich. Często z wyboru poświęcamy uwagę swojej pasji, np. fitness, siłownia, jakikolwiek sport, czy też taniec, muzyka... Potrafimy spędzać cały wolny czas, dążąc do bycia lepszym w tym, co robimy. Wyznaczamy sobie cele, trzymamy się planu... Ale jeśli nie wyznaczymy granicy, nie znajdziemy równowagi, to życie może przelecieć nam między palcami, upłynąć jakby bez naszego udziału.
 


Post zilustrowałam zdjęciami zrobionymi w Japonii, bo tam miałam na prawdę dobre warunki do przemyśleń nad tego typu sprawami, dzielę się z Wami więc zarówno swoimi refleksjami, jak i wspomnieniami ;)

Czy Wy też musicie czasem przystopować, czy też z natury podchodzicie do pracy "na luzie"?

10 komentarzy:

  1. Niestety ja nie potrafię podejść na zupełnym luzie, zawsze chcę, że wszystko było idealnie i to mnie stresuje. Japonia jedno z moich marzeń podróżniczych. :) Pozytywnie zazdroszczę :D Fajny post :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio non stop mam różnego rodzaju przemyślenia na temat życia, upływającego czasu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Staram się wszystko wypośrodkować, niestety nie zawsze jest tak idealnie. Zajęcia potrafią tak wciągnąć, że zapominam o Bożym świecie :), a jak sama zauważyłaś rodzina i przyjaciele są bardzo ważnym elementem naszego życia, nie da się żyć bez nich, na dłuższą metę.
    Fajne fotki, bardzo miła pamiątka z Japonii.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zdjęcia, zazdroszczę zwiedzonych miejsc :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam problem o ktorym piszesz. Zatracam sie w tym co robie, dbajac by bylo jak najlepsze, przez to zaniedbuje inne sfery zycia.
    piekne zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety moją równowagę zaburza stres. Nawet nie znam jego przyczyny.. :(
    Zdjęcia przecudne! Więcej proszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne zdjęcia! Fakt czasami trudno skupić się na kilku czynnościach kiedy ta jedna wydaje się aktualnie najciekawsza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki reset bardzo się przydaje. Staram się nie dać wciągnąć w pracę do tego stopnia, że nie mam czasu na odpoczynek, ale jak coś człowieka zainteresuje to potem niestety trzeba więcej czasu na regenerację.

    OdpowiedzUsuń
  9. To zależy :-) Do pracy zawodowej, która moją pasją nie jest, mam spory dystans i praca ta w niczym mi nie mąci. No chyba, że kradnie mi czas na moją pasję, ale niestety, nie nauczyłam się jeszcze odżywiać energią słoneczną, więc sama rozumiesz ;-) Natomiast pasja bardzo mnie angażuje, zdarza się, że zapominam o otoczeniu czy bliskich, domagających się mojej obecności. Może dobrze, że moja praca, nie jest moją pasją...?

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznaję, że też jestem osobą, która poświęca bardzo dużo pracy. Jednak jakiś czas temu zauważyłam, że niekiedy nie warto. Rodzina, przyjaciele, to wartości w życiu o wiele cenniejsze, dlatego też staram się im poświęcać najwięcej uwagi.

    OdpowiedzUsuń