czwartek, 5 marca 2015

Motywacyjnie ;)

Dziś będzie trochę motywacyjnie, bo ostatni czas wymaga ode mnie sporego samozaparcia.
Jak już wspominałam, nagrywam właśnie autorską płytę, ogólnie rzecz biorąc - jestem zdeterminowana zmienić "muzykowanie" z zajęcia dodatkowego na zajęcie stałe. Podczas pobytu na kontrakcie miałam wiele czasu na przemyślenia oraz czytanie literatury psychologiczno-coachingowej, i wróciłam nastawiona na cel. Niestety bliscy dalecy są od popierania tego pomysłu. Mój chłopak co prawda jest za mną i cieszy się, że mam określony cel, do którego dążę, jednak widzę, że nie bardzo rozumie to wszystko... Gorzej jest natomiast z rodziną, która jest wręcz przerażona. Rozumiem, że praca na etacie wydaje im się bardziej stabilna, jednak mam wrażenie, że zwyczajnie nie wierzą we mnie i moje możliwości, traktuja mine ciągle jak amatorkę, dziewczynę z licealnego zespołu itp.
Co gorsza, nawet moja przyjaciółka, która jest dla mnie wielką inspiracją, bo sama kilka lat temu wiele zaryzykowała, zakładając własną szkołę tańca, obsługującą kilka punktów w różnych miastach, zatrudniającą instruktorów itd. Wiele osób jej odradzało, że to za duże przedsięwzięcie, ale ona postawiła na swoim i odniosła sukces! Jednak moje plany ją zdziwiły, nie do końca poparła moje postanowienia.
To wszystko lekko podkopało moją pewność siebie, która i tak ma teraz ciężko, gdyż współpraca z doświadczonymi muzykami, na którą się porwałam, również naraża mnie na krytykę. Oczywiście przyjmuję wszelkie uwagi i cieszę się, że mogę poprawić dzięki temu pewne niedociągnięcia, być coraz lepsza w swojej pracy. Jednak nie ukrywam, że pod wpływem tych wszystkich czynników moja odwaga i determinacja nieco maleją.
Jednak absolutnie nie poddaję się, moja pasja jest silniejsza niż jakakolwiek krytyka mojego postępowania. Zdobyłam doświadczenie, dzięki któremu stałam się profesjonalistką w swoim fachu i nie dam się w takim momencie zatrzymać! Mam wszelkie środki, by osiągnąć swoje cele :)
Czy i Wy macie podobne doświadczenia? Niezrozumieni i brak wsparcia, które podkopują pewność siebie? Na pewno można tego doświadczyć w różnych zawodach, a także w życiu prywatnym...

Na koniec akcent bardziej pozytywny, czyli dawka motywacji, by nie dać się niedowiarkom i osiągnąć upragnione cele :)


10 komentarzy:

  1. Nie obwiniaj swoich bliskich, bo boją się o Twoją przyszłość. Z drugiej jednak strony powinni w Ciebie bardziej wierzyć, wierzyć, że się uda i będzie dobrze. :)
    Ja trzymam za Ciebie kciuki, spełniaj się Kochana! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obwiniam ich, podaję to jako jeden z czynników, które mnie nieco dołują ostatnimi czasy ;) Ale rozumiem ich po części, jak pisałam...

      Usuń
  2. Spelniaj sie i nie poddawaj! Jeszcze im pokazesz:-) oni na pewno w Ciebie wierza, ale sie po prowtu martwia. A na prace na etacie jeszcze przyjdzie czas.. poki co spelniaj marzenia! :-) Trzymam mocno kciuki i wierze, ze sie uda:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spełniaj marzenia! Wybieraj to co przychodzi Ci z lekkością - to będzie dobry wybór!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten post spadł mi z nieba :) Znam to uczucie, kiedy bliscy podcinają skrzydła, chociażby i nieświadomie. Częściej słyszy się wątpliwości, a nie głosy poparcia i motywacji. A to bardzo potrzebne, takie jakby paliwo. Trzeba pamiętać, że najważniejszy byśmy sami w siebie najmocniej wierzyli. Udowodnimy wszystkim niedowiarkom, że można!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie często się o nas martwią i stąd bierze się ta niechęć. Nie rozumieją, że brak wsparcia z ich strony jest niesprawiedliwe i podkopuje. Ostatnio sama to przeżyłam, ale wiem, ze się nie poddam w dążeniu do marzeń. Tobie też życzę determinacji, ale widzę, że wcale Ci jej nie brakuje. Nie przejmuj się, potem będziesz dumna, że się nie poddałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z motywacją i pewnością siebie mam pewne problemy właśnie przez pracę z której na szczęście odeszłam. Mój szef potrafił zniszczyć człowieka, ale na szczęście trafił na twardą zawodniczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że odeszłaś z takiego toksycznego miejsca! Pracodawcy niestety też potrafią zniszczyć...

      Usuń
  7. ja jestem tym typem ktory ma gdzies co mysla i mowia inni kiedys sie przejmowalam ale.... odkad wzielam sie w garsc i trzymam sie mojego motta "miej wyjebane a bedzie Ci dane" zycie jest jakies piekniejsze :D

    OdpowiedzUsuń