czwartek, 10 kwietnia 2014

Podejmowanie ryzyka + indyjski wokal ;)

Ostatnimi czasy dużo myślę o podejmowaniu ryzyka. Myślę, że jest to najczęstsza przyczyna porzucania swoich planów. Gdy w grę wchodzi niepowodzenie wiążące się z jakiegoś rodzaju stratą, często łatwiej się wycofać niż podjąć wyzwanie.
Można to odnieść praktycznie do każdej sfery życia, np. studia - kiedy musimy zaryzykować, że przez czas ich trwania będzie nas stać na utrzymanie się i czesne (w przypadku studiów zaocznych), jak również w przypadku pracy zawodowej - wiele osób chciałoby zmienić pracę, jednak boją się nieznanego. Podobnie jest w związkach. Znam wiele osób, które tkwią w nieudanych związkach, niż zaryzykować, zostawić to, co znane i spróbować od nowa.
Osobiście jestem raczej osobą lubiącą ryzyko i podejmującą je, gdy nadarzy się okazja obiecujących zmian. Jednak towarzyszy mi też obawa, przede wszystkim przed zawodem i zawstydzeniem związanym z niepowodzeniem. Od czasu do czasu nachodzą mnie wątpliwości, podszyte oczywiście kompleksami i tym typowo polskim podejściem do życia podpowiadającym, że sukces nie jest dla każdego i lepiej narzekać, niż próbować coś zmienić - ostatecznie zmiany i tak nie przyniosą poprawy.
Walczę z takim nastawieniem, jak tylko potrafię. Przede wszystkim czytając motywujące cytaty, przeglądając Wasze blogi itd. :) Mimo wszystko zdarzają się dni zwątpienia.
Dlatego w ten deszczowy dzień postanowiłam znaleźć kilka motywacyjnych obrazków:
Na koniec podzielę się z Wami swoim wykonaniem utworu z Bollywoodzkiego filmu, oryginalnie wykonywanego przez moją ulubioną wokalistkę indyjskiej muzyki filmowej, Shreyę Goshal. Dosyć specyficzny gatunek, jednak postanowiłam opublikować jako ciekawostkę :)

5 komentarzy:

  1. Nie każdy potrafi podejmować ryzyko. ;)
    Ale nie zawsze dobre jest podejmowanie go. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - trzeba przemyśleć, czy warto i jakie są szanse, że ryzyko się opłaci :)

      Usuń
  2. W pracy jestem, to sobie muzyczki nie włączę ;) Ryzyko wydaje się też większe, kiedy ma się dzieci na utrzymaniu, bo sama możesz przecierpieć chudszy okres, ale dzieci trudno na to skazywać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, wszystkie aspekty należy wziąć pod uwagę. Nie twierdzę, że ryzyko zawsze jest dobre. Jeśli jednak nie mamy wiele do stracenia i jedyne co powstrzymuje od działania to lęk przed porażką, to moim zdaniem warto się przełamać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudno to zaspiewac, dobrze Ci poszlo.

    Jest takie wyswiechtane powiedzenie, ale madre, ze kto nie ryzykuje, ten ginie;)
    Cos w tym jest, nie chodzi o prawdziwa smierc, ale to, ze zbyt czesto grzebiemy wlasne marzenia, bo zakladamy, ze i tak sie nie uda.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń