Kultura dalekiego wschodu była mi bliska od dzieciństwa, ponieważ mój tata ćwiczył jogę, był wegetarianinem i generalnie interesował się orientalną kulturą. Jako nastolatka zainteresowałam się indyjską muzyką na fali fascynacji ruchem hipisowskim, który czerpał z niej inspirację.
Na studiach z kolei poznałam tancerkę, która wychowała się w Indiach, a następnie zamieszkała w Polsce. Dzięki niej miałam okazję zacząć się uczyć tańca, czy raczej tańcy indyjskich. Obecnie należę do założonego przez nią zespołu Taal, gdzie tańczę oraz śpiewam.
www.taal.pl
Co tak fascynuje mnie w Indiach?
Muzyka: niezwykła, hipnotyzujaca, po prostu piękna
Klasyczne style wymagają precyzyjnej techniki, porównać można je do baletu.
Kontakt z tą kulturą daje mi mnóstwo pozytywnej energii - nie tylko dzięki charakterystycznym przepychu barw i energicznej muzyce, ale przede wszystkim innemu spojrzeniu, podejściu do życia.
Czy Wy też macie takie fascynacje, które pozwalają oderwać się od rzeczywistości?
O tak, ale u mnie te fascynacje co jakiś czas się zmieniają. Przyznaję, że ostatnio bardzo wciągnęła mnie blogosfera, a że pracuję, to czasu zbyt wiele na drugą wielką pasję mi nie wystarcza. Indie bardzo mnie ciekawią i ciągle o nich podczytuję, jednak u mnie ten zachwyt jest połowiczny, bo fajnie jest podziwiać ten kraj z mojego wygodnego mieszkanka, ale nie chciałabym się tam urodzić, a już szczególnie jako dziewczynka i w ubogiej rodzinie. Ostatnia, słynna książka "Lalki w ogniu". No i kwestia Gangesu - na rosyjskim blogu widziałam wstrząsające zdjęcia tej rzeki, po której dryfują trupki przybrane pogrzebowymi kwiatkami. Dobrze, że w mojej sytuacji mogę skupić się na pięknie Indii i nie zawracać sobie głowy pozostałymi sprawami, ale zdjęcia Indii jakich nie znamy ciągle stają mi przed oczami.
OdpowiedzUsuńTo fakt, że jest też ta druga strona, inne oblicze, wcale nie pozytywne. Jednak Indie to ogromny kraj, bardzo zróżnicowany, dlatego ludzie żyją tam w różny sposób, kultywują nieco inne tradycje
UsuńMnie bardziej jednak trzyma się fascynacja zachodem (np. USA), ale ćwiczylam kiedyś taniec brzucha (czyli trochę podobny do bollywoodzkiego) i często udawało mi się wkręcać w te orientalne klimaty:)
OdpowiedzUsuńTaniec brzucha wydaje się podobny, ale to jednak inna bajka - przekonuję się o tym teraz, bo równolegle zaczęłam go ćwiczyć :)
UsuńMnie zachód, a szczególnie USA, raczej dołuje. Materialistyczne podejście do życia, kult pseudo-piękna spod skalpela itp po prostu mnie przerażają